piątek, 10 lutego 2017
14# Niech żyje Zira!
Na Złej Ziemi czas płynie inaczej. Rozleniwionym lwom podniesienie łapy trawi za dużo energii. Więc co tutaj mówić o polowaniu?
Znudzone lwiątka z natury mające więcej krzepy, dla zabicia czasu zwykle bombardują kłapiące szczękami krokodyle.
Ten dzień był inny...
Dosyć spora kolejka lwów od rana stała w progach jaskini Ziry. Dzisiaj rano, kiedy jeszcze słońce nie zdążyło uśmiechnąć się zza widnokręgu, lwica urodziła syna. Radość była niedopisania! Stado miało zamiar świętować ten piękny dzień, przez dobry tydzień...
Nawet Damu pierwszy raz wystawił śnieżnobiałe ząbki i to nie przy polowaniu. Zadowolony, wygwizdując pod nosem nikomu nieznaną pieśń o Nilu i urodzajnej ziemi, z dosyć sporej ilości kory drzewa, zrobił maluchowi kołyskę.
-Jaki on jest śliczny!-Krzyknęła jedna z lwic, przyglądając się skulonej, brązowej kuleczce.
-Taki podobny do ojca...-Westchnęła rozczulona Zira spoglądając badawczo na Damu.-Na szczęście nie do ciebie-przewróciła oczami w kosmatym uśmiechu.-Wygląda zupełnie jak kopia MOJEGO taty.
-Przecież wiem.-Damu uśmiechnął się tak wytwornie i jednocześnie rozkosznie, że jedna z lwic straciła równowagę. Bowiem nie tajemnicą jest, że młody lew był obiektem westchnień każdej członkini stada.
-Zira, kochana... Jak go nazwiesz?-Wzdrygnęła się lwica, która jak dotąd obserwowała całą sytuację z końca jaskini.
-Popatrz moja droga...-Zadumała się Zira.-Oto przed tobą w kołysce leży Kovu, przyszły król Lwiej Ziemi. Lew, któremu przyszedł zaszczyt nosić imię po głębokiej bliźnie Skazy.
Kiedy tylko podrośnie, rozpoczniemy jego szkolenie. Stanie się najszybszy, najsilniejszy i...
-Najprzystojniejszy-wtrącił Damu. Wszystkie oczy w jaskini razem z małym Kovu zwróciły się pytająco w stronę ust, z których wydobyło się owe słowo.
-No co? Urodę odziedziczy chyba po tatusiu? Co nie?- Grzywiasty próbował wybrnąć z zaistniałej sytuacji.
-Damu, skarbie. Ta historia obejmuje rozlew krwi, śmierć, poświęcenie...
A nie skrzaty, tęcze i nosorożce galopujące po łąkach z waty cukrowej.
-Chyba jednorożce.
-Cicho siedź.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak, rozdział jest krótki ale to dopiero wstęp do większej historii...
To jest cisza przed burzą...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajniusi :D Czekam na next
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Mogę tylko powiedzieć, że następny rozdział MOŻE zawierać nutkę szalonej natury Ziry, zmieszanej z cudownym charakterkiem Damu...
OdpowiedzUsuńCisza przed burzą? No nieźle X3 Widzę, że Zira od początku ma wielkie plany wobec Kovu, ciekawa jestem, co powiedziałby sam Skaza, gdyby ówczas jeszcze żył ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na next c: ~ Krävariss
Ps. Bardzo fajny nagłówek ;)
UsuńKovu wkracza do akcji, czuję, że będzie się działo :) Pragnienia Ziry i Damu wobec przyszłości syna dość bardzo się różnią, ciekawe, które z nich będzie miało decydujący głos. Biedny dzieciak, nie zazdroszczę mu takiej rodzinki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)