poniedziałek, 13 lutego 2017
16# Jak matka i córka
Nuka stał jak wryty. Naprawdę? Jego matka? I to z nim? Przecież ona już miała obsesję na punkcie Skazy... Czyżby jej przeszło? Jak z bicza strzelił przestała go kochać? Przecież to jego ojciec...
I jeszcze ten cały Damu... Co łączy tego lwa z jego matką? Przywałęsał się tutaj nie wiadomo skąd...
Nikt nie zna jego przeszłości z wyjątkiem Ziry...
Jasny promień dał znać, że światło jeszcze istnieje. Na ścianie jaskini pojawił się cień. Jakaś młoda lwica wkroczyła w sam środek zbiorowiska. Odgarnęła strzępkową grzywkę za ucho, po czym ze zdziwieniem popatrzyła to na swoją matkę, a to na Damu...
-Więc wszystko zostało już ustalone.-Zaśmiała się Zira.-Najpierw musimy wykończyć Kopę...-Zadumała się przez chwilę, muskając łapą swój podbródek.-A kiedy Kovu dorośnie, zaatakujemy Simbę w samo serce...
-Zaraz... Nie mam mnie przez pięć minut, a wy już wymyśliliście plan podboju świata!-Wściekła się Vitani.-Jak to chcecie wykończyć Kopę?! Chcecie go zabić?! Mamo, nie zgadzam się na to! To mój najlepszy przyjaciel!
-Tani, siedź cicho!-Parsknęła Zira.-To jest jedyna droga do tronu! Ten wypłosz nie może go przejąć, zanim Kovu dorośnie! Jeśli jednak tak by się stało... Nawet nie chcę o tym myśleć!
-Nie pozwolę go zabić!
-W takim razie wybieraj, życie jego czy twoich braci! Jeśli zasiądzie na tronie, pierwsze co zrobi to rozkaz zamordowania Nuki, Kovu... a jak mu się spodoba ta rzeź to nawet mnie i ciebie! Nie kieruj się sercem moja córko, słuchaj rozumu...
-Jak to moich braci?-Vitani niemal mówiła przez łzy. Słone krople głucho skapywały na ziemię. Ona musiała być silna, nie mogła pokazać matce swej prawdziwej natury, że w głębi serca jest słaba...
-Myślisz, że będzie potulny jak baranek?-Zira starała się mówić spokojniej, widząc, że już udało jej się złamać niepokorny charakter córki...
-Rodzina zawsze jest na pierwszym miejscu, mamo...
-Czyli zgadzasz się pomóc w planie zabicia księcia?
-Tak mamusiu...-Tani rzuciła się w ramiona Ziry.-Zrobię wszystko, aby Kovu i Nuka mogli żyć...
Damu wałęsał się na zewnątrz jaskini. Wiatr smagał jego czarno-białą grzywę. Lew miał wrażenie, że lodowaty wiatr za chwilę udusi go w swym mroźnym uścisku. Zamorduje za wszystkie grzechy, które popełnił w ciągu swego nędznego żywota... Dlaczego się zgodził pomóc Zirze? Czy mu na niej zależało?
Czy będzie gotowy dla niej zabić?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kiedy w końcu pojawi się Kopa? Vitani,jest taka naiwna,jak mogła się zgodzić.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze cudny :D
Lubię taką Vitani, wersja, z cukierkową przyszłością jej i Kopy jest strasznie nudna i sztampowa. Mam nadzieję, że Vitani wzróci się przeciwko księciu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też jestem bardzo ciekawa, czy Damu poradzi sobie z tym zadaniem. I czy Kopa naprawdę kazałby zamordować Nukę i Kovu?... Ajajaj, byłoby szkoda :c Pozdrawiam i czekam na next :) ~ Kräva
OdpowiedzUsuń